Sylwester     Chruszcz Sylwester Chruszcz
83
BLOG

O polskiej historii w szkołach u naszych sąsiadów

Sylwester     Chruszcz Sylwester Chruszcz Polityka Obserwuj notkę 47

Po ostatnich absurdalnych, ale i skandalicznych „pomyłkach" w zachodniej prasie co do antysemityzmu Polaków i rzekomych rozrywek jakie z tym antysemityzmem były związane, właściwie nic nie powinno już nas, Polaków, zaskoczyć. Czegóż się jeszcze o nas nie dowiemy? Być może jutro powie nam ktoś, że to tak naprawdę Polacy rozpętali drugą wojnę światową poprzez incydent w Gliwicach. Im dalej od przykrych historycznych wydarzeń, tym większe pole do popisu dla relatywistów, łgarzy i historycznych ignorantów bazujących na społecznej niewiedzy.

To, że RFN zmierza prostą linią ku odwróceniu znaczenia historii, poprzez ukazanie Niemców jako ofiar drugiej wojny światowej, to już dziś sprawa oczywista. Zdumiewa tempo i rozmach z jakim to się dzieje. Otóż, w rozpoczętym właśnie roku szkolnym, tuż za naszą zachodnią granicą - w Dolnej Saksonii, wprowadzono właśnie przedmiot "Flucht und Vertriebung aus den deutschen Ostgebiten" (Ucieczka i wypędzenie z niemieckich obszarów wschodnich). Jak nie trudno się domyśleć Niemcy będą tutaj ofiarami drugiej wojny, a przez odwrócenie proporcji łatwo osiągnąć przecież relatywistyczny efekt, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży? Jeśli więc Niemcy to ofiary wojny, skazane na cierpienie wysiedleń, to kto jest katem, prześladowcą? Przecież nie Rosjanie, z którymi ostatnio sąsiadom zza Odry bardzo po drodze.

Skoro w demokratycznych Niemczech można z historią robić co się chce, to czy można się dziwić podobnym praktykom w autokratycznej Białorusi? Według nowego podręcznika do historii autorstwa panów Kawalenii i Sarakawika, Armia Krajowa w czasach drugiej wojny światowej kolaborowała z sowietami i nazistami. AK odpowiedzialna jest również za mordy na Białorusinach.

Sprawa Katynia dla Rosjan cały czas pozostaje bardzo bolesna. Najnowsze jednak jej interpretacje przechodzą jednak wszelkie pojęcie. Według nich polskich oficerów pomordowało rzeczywiście NKWD, ale była to inicjatywa w słusznej sprawie - "była odpowiedzią na zagładę wielu tysięcy czerwonoarmistów w niewoli polskiej po wojnie 1920 roku, inicjatorem której był nie ZSRR, lecz Polska". Takie oto rozumienie historii będzie przekazywane najmłodszym obywatelom Federacji Rosyjskiej.

Wiele osób w dyskusji mówi mi, że tych niegodziwości historycznych jest tak dużo i są one tak niedorzeczne, że nie warto sobie zawracać nimi głowy. Myślę, że jest to błędne podejście. Wiele osób tylko czeka na milczącą zgodę Polski, a przecież społeczeństwa zachodnie naprawdę są w stanie uwierzyć we wszystko. Pozostaje tylko pytanie: skąd biorą się te tak często przecież pomyłki w ocenie Polskich dziejów? Symptomatyczne, że w tej dziedzinie demokratycznie Niemcy są po tej samej stronie co autokratyczna Rosja i Białoruś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka